Wspomnienia Prezydenta Warszawy płk Mariana Spychalskiego 15.09.1944r.

Wszystkie cytaty pochodzą z książki Mariana Spychalskiego „Warszawa Architekta. Wspomnienia pierwszego powojennego Prezydenta Stolicy”. Wydawnictwo Bellona 2015

… „uchwałę PKWN w sprawie powołania mnie na prezydenta podjęto dopiero 19 września 1944r. Jednak praktycznie objąłem to stanowisko 15 września, zaraz po wyzwoleniu Pragi, i od razu rozpocząłem działalność”

„Wczesnym rankiem 15 września 1944r. wyruszyłem na Pragę. Według meldunków nasze wojska powinny dojść do Wisły. Zabrałem ze sobą adiutanta porucznika, a może już kapitana T. Hankiewicza, jedziemy emką. Za nami willys i dodge, a w nich przyszli pracownicy miasta, chyba czworo ludzi”

„Pogoda słoneczna. Kurz. Pod Aninem jeszcze pachnie frontem. Gdzieś w pobliżu padają pociski. Słychać typowe odgłosy wojny. Świeżo zmobilizowany kierowca emki, ojciec rodziny, zaczyna zachowywać się nerwowo”. Przesiadam się do willysa, który prowadzi Antek Kowalczyk, kuty na cztery nogi warszawiak, bardzo dobry kierowca. Nad Warszawą ogromne czarne chmury.”

Jedziemy dalej. Rozwalone ciężarówki, działa, czołgi. Doły i wykroty. Domy naruszone pociskami artyleryjskimi, mury popisane seriami broni maszynowej. Na Grochowskiej przejeżdżamy przed niezbyt dobrze maskowanym frontem drugiego szeregu naszych dział już pospiesznie szykowanych do wejścia w akcje.”

„A nad Wisłą, gdzieś w kierunku mostu Kierbedzia, słychać typowe odgłosy bitwy. Mówią spotkani dowódcy że i ten most, na który tak liczyliśmy. Niemcy wysadzili.”

Jedziemy dalej Grochowską do ulicy Zamoyskiego. Perun, Teletechniczna, Wedel stoją. Ulica Zamoyskiego otwarta na Wisłę i na drugi brzeg . Tu już ostrzał niemiecki idzie na wprost. Przeskakujemy w ulicę Targową. Tu bezpieczniej. Mijamy brzydkie kamienice w tej szpetnej, zaniedbanej proletariackiej części miasta. jedziemy w stronę ogromnego gmachu byłej Warszawskiej Dyrekcji Kolejowej. Zbudowany parę lat przed wojną był w zasadzie jedynym gmachem biurowym na Pradze”

„Ten gmach, usytuowany przy zbiegu Targowej i Wileńskiej, znajdował się w odległości 400metrów od Wisły. Widoczny z perspektywy mostu Kierbedzia, był w polu bezpośredniego ostrzału. Solidna betonowa budowla nie poddawała się artylerii”

„Spotkałem również kilku pracowników dawnego Zarządu Miejskiego, między innymi kolegę inżyniera architekta Władysława Czernego z Wydziału Planowania, w którym byłem zatrudniony”

„Oglądam pomieszczenia w tym ogromny gmachu. Zajmujemy pokoje na I piętrze. Z góry od pocisków chronią nas trzy stropy betonowe, a od dołu przed pociskami z moździerzy pierwsze piętro. Pokoje w bocznych skrzydłach były najmniej narażone na ostrzał. z warszawskiego brzegu , który wciąż trwał”

„na Pradze nie działały wodociągi, ani kanalizacja. Nie było energii elektrycznej, świateł, nie mieliśmy łączności telefonicznej. Brakowało komunikacji publicznej, a owi słynni wozacy pojawili się później. Miasto było pod stałym ogniem artyleryjskim i lotniczym”

Trasa przejazdu pułkownika Spychalskiego. Zaznaczona Teletechniczna, Wedel i Gmach Kolei. Strzałka oznaczono otwarta przestrzeń ciągu Zamojskiego/Targowa która będzie miesiącami ostrzeliwana.

Poniżej gmach Warszawskiej Dyrekcji Kolei przy Targowej/Wileńskiej przed wojną (zdjęcie pochodzi z serwisu Warszawa 1939 „https://www.warszawa1939.pl/obiekt/targowa-74

Ten sam budynek na fotoplanie z czerwca 1945 (widać dziesiątki ludzkich mróweczek idących do pracy)